sobota, 24 maja 2014

Rozdział 21. Touch me.


I just need you now

             Kuroko siedział w wannie; miał zamknięte oczy i skupiał się na zapachu waniliowego płynu do kąpieli, który kupił niedawno Kagami. Cała łazienka pachniała tak, jak jego ulubiony shake. Rozluźnił się. Zrezygnowali z wyjazdu do gorących źródeł; Riko chciała być teraz blisko kuzynki, a Hyuuga nie chciał spuszczać jej z oka. No i obiecali odwiedzać Takao w szpitalu. Ale żaden z nich, nikt z Seirin, nie żałował. Jeszcze będą mieć czas jechać do gorących źródeł. Teraz musieli trzymać się razem.
            Wrócił wspomnieniami do wczoraj, kiedy to spotkali Akashi’ego. Kapitan Rakuzan, otoczony swoimi kolegami z drużyny, opuszczał komisariat. Policja nie miała przeciwko niemu żadnych twardych dowodów, nie mogli go dłużej zatrzymywać. Tym jednak, co zaskoczyło Kuroko było to, jak bardzo smutny i rozczarowany wydawał się Akashi. Jakby przez chwilę widział cos więcej, niż chłodną, obojętną maskę, jaką zazwyczaj miał jego były kapitan.
            Był tak zamyślony, ze dopiero po chwili usłyszał podniesiony głos Kagami’ego. Przez kilka sekund myślał, ze przyjacielowi chodzi o niego, ale po paru zdaniach zrozumiał, że Kagami rozmawia z kimś przez telefon. I chociaż podsłuchiwanie było źle, nie mógł się oprzeć i nadstawił uszu.
-Co? Jak to?! … Jezu, kurwa, naprawdę?! Ja pierdolę. Kurwa. Nie, Kuroko nie może się o tym dowiedzieć. Nie. Nikt z Pokolenia nie może się dowiedzieć, Himuro. To ich zabije – po tych słowach zapadła dłuższa cisza. Kuroko, niczym sparaliżowany, siedział w wodzie. Myślał, że to koniec rozmowy, kiedy Kagami uderzył w cos pięścią. Podskoczył w wannie, a woda chlapnęła na podłogę.
-Nie, Himuro. Nie zostawię go. Albo przyjeżdżam razem z Tetsu, albo nie przyjeżdżam w ogóle…Cholera, oczywiście, że ci współczuję, ale… Kurwa, Himuro! Nie każ mi wybierać! Nie pomiędzy wami! … Dobra. Przemyśl to. Jak uznasz, że mogę przyjechać z Kuroko, daj znać.
            Kuroko zanurzył się w wodzie aż po brodę. Czuł się źle, nagle zrobiło mu się bardzo zimno, mimo, że kąpiel wciąż była gorąca. Dlaczego Himuro, brat Kagami’ego, nie chciał, żeby przyjechał razem z nim? Co takiego stało się, że Pokoleniu nie wolno było o tym usłyszeć?
-Tetsu – Kagami uchylił drzwi łazienki. Słychać było, że coś go dręczy. –Wiem, że wszystko słyszałeś – powiedział cicho. –Musimy porozmawiać.

            Gdy wyszedł z łazienki, Kagami czekał na niego w salonie. Na stoliku stały dwa kubki herbaty, a pomiędzy nimi leżało ciasto, które wczoraj wspólnie upiekli. As Seirin siedział w fotelu, pochylony, zgarbiony, jakby nagle coś ciężkiego usiadło mu na plecach. Opierał głowę na splecionych dłoniach; Kuroko jeszcze nigdy nie widział go tak spokojnego i zrezygnowanego.
-Co się stało? – zapytał wprost, siadając na kanapie.
Kagami zauważył go dopiero wtedy, gdy się odezwał; Kuroko znów miał na sobie jego koszulkę, która sięgała mu do kolan. Zdążył już przyzwyczaić się do tego, że pod spodem mniejszy chłopak ma zawsze tylko bokserki. Jednocześnie wyglądał seksownie i niewinnie.
-Cholera, nie powinienem ci mówić – Kagami potarł dłońmi twarz. –Ale i tak się dowiecie, wszystkiego się dowiadujecie, nieważne, jak staramy się to przed wami ukryć.
-O czym ty mówisz, Kagami?
-Himuro dostał przesyłkę – wykrztusił Kagami. –Z nagraniem tego, co spotkało Murasakibarę. Nim policja zabrała wszystko, zdążył zobaczyć… dużo. Napis.… Murasakibara tez miał napis.
-Momoi była „ostrzeżeniem” – powiedział powoli Kuroko, zaciskając dłonie na kolanach. –Co…? Co było…?
-„Upomnienie” – wyszeptał Kagami. –Nie wiem, w co pogrywa ten chory skurwiel, ale… - machnął ręką.
-Himuro chciał, żebyś do niego przyjechał? – zapytał cicho. –Beze mnie. Jedź, Kagami. Przecież nie wyjdę z domu.
-Nie ma takiej opcji, żebym cię zostawił samego – mruknął Kagami. –Nie teraz. Po ataku na Midorimę i Takao nie wiemy, co będzie dalej. Zostałeś ty, Kise, Aomine, Midorima… i Akashi – poderwał głowę. –Jeśli Akashi nie maczał w tym palców, jemu również grozi niebezpieczeństwo.
-Jestem pewien, że zarówno Akashi, jak i jego otoczenie zdają sobie z tego sprawę – Kuroko wbił wzrok w swoje stopy. –Dla-dlaczego Himuro mnie nie lubi?
            Zapadła dłuższa chwila krępującej ciszy. Kagami westchnął ciężko, kryjąc twarz w dłoniach. Kuroko nie zadawał więcej pytań. Czekał. Po prostu czekał. I to czekanie było dla niego najgorsze; nie wiedział, co powie Kagami, czy te słowa przyniosą mu ulgę.
-To nie tak, że zrobiłeś mu coś złego – oznajmił w końcu.
-Nie? – Kuroko uniósł brew. –Ale powiedział ci, że masz przyjechać beze mnie. Co się wydarzyło między tobą a Himuro?
            Kagami wstał i podszedł do okna. Zaczął nerwowo spacerować tam i z powrotem, czochrając sobie włosy. Kuroko nie potrzebował więcej słów. To, ja dziwnie zachowywał się Kagami, od kiedy spotkał Himuro w Japonii przed Winter Cup, to, że chcieli przestać być „braćmi”, nocne telefony, wszystko nagle miało sens.
-Jak długo? – zapytał tylko.
-Dwa miesiące przed moim wyjazdem ze Stanów się rozstaliśmy. Rozstaliśmy – prychnął. –Nigdy nie byliśmy razem, od tego powinienem zacząć. To był tylko seks. Tylko seks – Kagami oparł czoło o szybę, czując, jak chłodne szkło łagodzi jego rozpaloną skórę.
-Tylko seks – powtórzył spokojnie Kuroko, mocno zaciskając dłonie na swoich kolanach. –Ty i Himuro mieliście relację tego typu?
-Obaj się pogubiliśmy – Kagami spoglądał na miasto, chociaż w szkle widział odbicie Kuroko. –Tak bardzo się pogubiliśmy. To po prostu się stało kilka razy. Zapomnienie, tak możesz to tak nazwać. Zapomnienie. Gdy przyjechałem do Japonii… wyrzuciłem to z pamięci. Nawet nie chcę wiedzieć, co o mnie teraz myślisz – zaśmiał się ponuro.
            Kuroko powoli podniósł się i podszedł do Kagami’ego. Bez słowa przytulił się do jego pleców, obejmując chłopaka w pasie. Ukrył twarz pomiędzy jego łopatkami i przez chwilę pozwolił sobie oddychać tylko nim. Nie chciał myśleć o bezuczuciowym seksie, jaki połączył Kagami’ego i Himuro. Nie chciał myśleć o tym, co musiał czuć Himuro, kiedy Kagami wychodził po wszystkim tak, jak gdyby nic się nie stało. Wiedział, że jemu samemu to złamałoby serce. Wiedział, że Himuro kocha Kagami’ego równie mocno, jak on. Gdyby go nie kochał, nie starałby się go odzyskać, w tak pokrętny sposób, jak porzucenie bycia braćmi i wzajemna rywalizacja na tak okrutnym poziomie. Obaj musieli się naprawdę pogubić.
-Himuro myśli, że sypiasz teraz ze mną – domyślił się Kuroko. –A odkąd mieszkam u ciebie, musiał naprawdę mnie znienawidzić.
-Nie ma powodów, żeby cię nienawidzić – Kagami zerknął na niego przez ramię; nakrył dłonią dłonie Kuroko, które ten splótł na jego brzuchu. –Nie zrobiliśmy nic złego.
-Nawet, jeśli chciałbym, żebyśmy zrobili? – zapytał Kuroko wprost.
Kagami obejrzał się na niego przez ramię i przez kilka długich sekund po prostu na niego patrzył. Kuroko nie spuścił wzroku; odwzajemniał spojrzenie, spokojnie, z pełną świadomością tego, co powiedział i co miał tym samym na myśli.
-Kuroko – Kagami przełknął ślinę. –Czy ty właśnie zasugerowałeś, że chcesz iść ze mną do łóżka?
-Mój Boże, a już myślałem, że za chwilę będę musiał sobie zawiesić kartkę na szyi – mruknął Kuroko. –Tak, Kagami. Właśnie to zasugerowałem.
-Oi, to nie jest temat do żartów – burknął As Seirin.
-Czy wyglądam, jakbym żartował, Kagami? – Kuroko uniósł lekko jedną brew.
            Kagami nie odpowiedział. Wpatrywał się w niego, nie do końca nadążając za tempem akcji. Miał wrażenie, że serce za chwilę wyskoczy mu z piersi. Od dawna, od czasu ich pocałunku na kanapie, miał ochotę znaleźć się w nim, znów usłyszeć jego jęki. Ale przede wszystkim chciał być najbliżej Kuroko, jak tylko mógł. Wiedział jednak, że to nie powinno mieć miejsca; miał chronić Kuroko, a nie sypiać z nim. Gdyby Seirin dowiedziało się, jaka relacja ich połączyła, na pewno by ich rozdzielili. To przecież nie powinno mieć miejsca, nie między dwoma chłopakami…
-Przestać myśleć, Kagami, bo cię rozboli głowa – Kuroko dotknął dłonią jego policzka. Uśmiechnął się, czując, jak jego chłodne palce rozgrzewają się ciepłem przyjaciela.
-Nie wiesz, o czym mówisz – mruknął Kagami. –Już kiedyś ci powiedziałem. Żałowałbyś tego. Sprawiłbym ci tylko ból.
-Proszę, nie porównuj mnie do Himuro – powiedział Kuroko ostrzej, aniżeli zamierzał. Zaskoczył go tym tonem; Kagami wyglądał tak, jak gdyby ktoś wylał na niego wiadro zimnej wody. –Nie dowiem się, czy będę żałował, czy będę szczęśliwy, dopóki nie spróbuję.
-Kuroko…
-Kagami! – krzyknął. -Czy aż tak cię obrzydzam…? – zapytał już ciszej.
            Nie odpowiedział. Rzucił się na niego, czując, że dłużej tego nie zniesie. Jego wargi niemal zmiażdżyły wargi Kuroko, ale ten wydał z siebie tylko zadowolone mruczenie, nim mocno wczepił się w jego koszulkę. Pocałunek był gwałtowny i chaotyczny; nie było w nim miejsca dla czułości, tylko spalające ich obu pragnienie. Kagami przesunął dłońmi po plecach Kuroko, podczas gdy ten pociągnął do w dół.
-Łóżko, Taiga. Chcę to zrobić w łóżku, nie na podłodze – szepnął mu do ucha. Kagami zauważył, że dłonie Kuroko drżą. Złapał go za rękę i pociągnął do swojego pokoju. I chociaż w mieszkaniu byli sami, zamknął za nimi drzwi i przekręcił w nich klucz. Włączył małą lampkę na biurku i w jej słabym świetle spojrzał na Kuroko, który usiadł na brzegu łóżka i zaczął się rozbierać, jak gdyby nigdy nic. Bez słowa poszedł w jego ślady. Może kiedyś, w innym czasie i miejscu, będą mieć okazję rozebrać się nawzajem, ale dziś liczył się czas.
            Kagami w samych bokserkach, zbliżył się do łóżka, a Kuroko wyciągnął ku niemu ramiona. Po chwili znów się całowali, tym razem jednak delikatniej i spokojniej, a ich dłonie poznawały nawzajem swoje ciała. Nie potrzebowali słów, by wiedzieć, gdzie ten drugi pragnie być dotykany.
-Robiłeś to już kiedyś? – wymamrotał Kagami, czując, jak Kuroko mocno, wręcz rozpaczliwie, ociera się o niego biodrami. –Jeśli ktoś inny cię miał, nie będę się powstrzymywać.
Kuroko jęknął mu prosto do ust. Wzrok miał zamglony, a na policzkach zakwitł rumieniec. W kącikach oczu miał łzy.
-Nie. Z nikim nie byłem – wymamrotał, wiedząc, ze gdyby skłamał, Kagami mógłby niechcący wyrządzić mu krzywdę.
Paradoksalnie, te słowa sprawiły, że Kagami podniecił się jeszcze bardziej. Nie dawała mu spokoju myśl, że to on pierwszy będzie dotykać Kuroko, poznawać jego ciało, słyszeć jego jęki. Przypuszczał, że Kuroko był kiedyś z Aomine, ale widocznie mylił się. I był z tego powodu bardzo szczęśliwy.
-Będę delikatny – obiecał Kagami, chociaż wiedział, że to będzie dla niego wyzwanie.
-Nie musisz – Kuroko zaczął obsypywać pocałunkami jego ramiona i obojczyki. –Nie jestem z porcelany, Taiga…
            Kagami odpowiedział mu pocałunkiem; Kuroko leżał pod nim nagi, zawstydzony, ale pewny tego, czego chciał. Ich wargi ścierały się w pocałunkach, które udowadniały, że temu drugiemu wciąż mało. Fala uczuć, jaka rozlała się w mniejszym chłopaku, była niczym powódź, porywająca wszystko za sobą. Liczył się tylko Kagami, jego bliskość, ciepło, zapach. Uniósł głowę i poczuł, jak Taiga powoli przeczesuje mu palcami włosy. Jęknął; nigdy nie przypuszczał, że ten czuły gest kiedykolwiek nabierze jeszcze większego znaczenia.
            Kiedy Kuroko poczuł w sobie palec Kagami’ego, jęknął głośno i boleśnie. Szeroko otwartymi oczami spojrzał na niego, podczas kiedy ten gorącymi wargami dotknął jego nosa.
-Przepraszam, Tetsu – szepnął.
            Kuroko tylko szybko pokręcił głową, niezdolny do wypowiedzenia żadnego konkretnego zdania. Oddychał płytko, wyginając lekko swoje ciało i próbując się dostosować do nowych warunków. Czuł na sobie wargi Kagami’ego, które niosły ukojenie i pociechę. Bał się, że mimo najlepszych chęci, może być do tego anatomicznie niedopasowany.
-Rozluźnij się, proszę – Kagami wyszeptał mu te słowa prosto do ucha, a Kuroko poczuł, jak jego ciało przeszywa przyjemny dreszcz. Wtulił nos w szyję swojego partnera, który zaczął ostrożnie poruszać w nim palcem.
-Nie jesteś zły, że jestem…niegotowy? – burknął, zawstydzony.
-Nie mów głupot  – zasugerował Kagami, całując go namiętnie. Był rozpalony i coraz ciężej było mu się skupić na tym, co mówi i myśli. Całą uwagę poświęcał drobnemu ciału, które leżało pod nim.
-Nie chcę cię… rozczarować – Kuroko żachnął się i wbił paznokcie w ramię partnera.
-Nigdy mnie nie rozczarujesz, Tetsu.
            Kiedy do pierwszego palca dołączył drugi, Kuroko zagryzł dolną wargę i przechylił głowę na bok. Powoli przestawał czuć ból, za to rosło pożądanie i ekscytacja nieznanym, chociaż wciąż odczuwał lekki dyskomfort.
            To wtedy Kagami go dotknął. Poczuł, jak jego ogromna dłoń zaciska się na jego męskości i zaczyna szybko poruszać. Kuroko był w stanie tylko głośno jęknąć, a jego zamglone oczy wpatrywały się w profil Kagami’ego. Nigdy nie przypuszczał, że on potrafi nie tylko skupić się tak mocno, ale również kontrolować, podczas kiedy Kuroko powoli tracił kontakt z rzeczywistością. Miał wrażenie, że jego ciało unosi się i unosi, coraz wyżej i wyżej. Dopiero po chwili zrozumiał, że to on sam wypycha biodra do góry.
            Kagami sięgnął po kilka poduszek i podsunął mu je pod biodra. Kuroko zamrugał, zaskoczony, ale wkrótce zauważył, że dzięki temu jest mu wygodniej. Przesunął palcami po policzku Kagami’ego, a ten pocałował go palec.
-Przez chwilę będzie bolało – powiedział, a Kuroko wychwycił w jego głosie troskę. –Tetsu, wiesz, że mogę cię skrzywdzić. Krzyknij „stop”, jeśli będziesz chciał, żebym przestał – dodał.
            Kuroko skinął głową. To już, to miało stać się za chwilę. I chociaż skupiony był na tym, że za chwilę on i Kagami będą tak blisko, jak tylko może być dwoje ludzi, gdzieś w środku był przerażony.
-Co-co mam zrobić z nogami? – wyszeptał, czując się dziwnie, kiedy tak po prostu opierał się stopami o materac.
-Obejmij mnie nimi. Nie bój się, Tetsu – dodał Kagami, jakby wiedział, o czym myśli.
            Miał rację. Kiedy Kuroko poczuł, jak Kagami wsuwa się w niego powoli, cały strach i niepewność nagle wyparowały. Otoczył jego biodra swoimi nogami, przyciągając go bliżej. Kagami pochylił się i nakrył wargami jego wargi, chłonąc każde ciche stęknięcie i każdy jęk, jaki wyrwał się Kuroko z gardła.
-Bardzo boli? – Kagami znieruchomiał, czując, jak ciało Kuroko rozpaczliwie próbuje się do niego dopasować. Tetsuya tylko pokręcił głową.
-N-nie patrz – poprosił, odwracając wzrok.
-Chcę patrzeć. Będę patrzeć – Taiga pocałował go, a kciukiem otarł łzę, która pojawiła się w kąciku oka Kuroko. –Jesteś mój.
-T-twój? – Kuroko pomyślał, że brzmi to dosyć szalenie, ale spodobało mu się to. Chciał należeć do Kagami’ego.
-Mój. Mój – szeptał, poruszając się w nim powoli.
            Kuroko wygiął się lekko, gdyż natłok doznań go przytłaczał. Miał wrażenie, że w pokoju nagle brakuje tlenu. Wszystkim, co było teraz dla niego ważne, był Kagami. Jego cały świat zaczynał i kończył się na tych dużych dłoniach, wilgotnych wargach i miarowym, delikatnym ruchu, który wypełniał go po brzegi. Ale najważniejsze było to, że zalało go poczucie bezpieczeństwa i przynależności. To, czego zawsze szukał w swoim życiu i czego dotychczas nie znalazł w całości, nagle okazało się takie proste; to był Kagami. Tyle i aż tyle.
-Kocham cię – wyznał, obejmując go za szyję i wtulając się w chłopaka mocno. –Kocham cię, Taiga.
-Ja ciebie też, Tetsu – Kagami czuł, że za chwilę serce wyskoczy mu z piersi. Dopiero kiedy usłyszał te słowa zrozumiał, że wiedział to od tak dawna, ale nie dopuszczał tych uczuć do głosu. Byli partnerami na boisku, przyjaciółmi poza nim, ale teraz przenosili znajomość na całkiem inny poziom, nieznany im obu.
-Ja…zaraz – Kuroko szarpnął się, kiedy zaczęły łapać go skurcze. Kagami uspokajał go pocałunkami, chociaż sam był coraz bliżej krawędzi.
            A kiedy obaj wreszcie spadli w otchłań, wtulili się w siebie nawzajem tak, jakby wszystko dookoła nich przestało istnieć.

            Shōgo Haizaki kopnął kubeł na śmieci i z satysfakcją patrzył, jak ten przewraca się, a odpadki wysypują się na chodnik. W słabym świetle ulicznej lampy rozejrzał się dookoła, nie bardzo ogarniając, gdzie jest. Pamiętał tylko imprezę i cycatą brunetkę, która się do niego dobierała i którą zaliczyłby w toalecie, gdyby nie to, że jej facet się odnalazł. Wdali się w bójkę i to jego wywalono z pubu. Dobrze, że miał ze sobą kasę, dzięki której zaliczył parę barów po drodze. Przez wzgląd na wzrost, posturę i ekspresję twarzy, nikt nie śmiał pytać go o wiek, gdy kupował alkohol, co skoczyło się tym, że znalazł się w nieznanym sobie rejonie Tokio w środku nocy, bez telefonu, za to pijany jak bela.
-Kurwa, co to ja… - zamruczał, rozglądając się dookoła. –Chwilaaaaa.
            Gdyby miał telefon, zadzwoniłby do Aomine. Daiki może dał mu w mordę jakiś czas temu, ale należał do osób, na których, mimo wszystko, można było polegać. Chociaż Shōgo słyszał, że ostatnio wielki, „tylko ja mogę pokonać siebie” Aomine Daiki dał się usidlić jakieś dziewczynie. Kojarzył Sumire z gimnazjum, ale zapamiętał ją raczej jako szarą myszkę, która nie pasowała do kolesia z kompleksem Boga.
-Kto by pomyślał, że ze wszystkich osób na świecie, właśnie ciebie spotkam? – usłyszał za sobą.
Obrócił się i zatoczył. Czyjeś ręce go podtrzymały.
-Znam cię – mruknął Haizaki. –Jesteś…
-Ciiicho – szepnął głos, a chłopak poczuł ukłucie w okolicach szyi.
Shōgo Haizaki pozwolił, by objęła go ciemność.

            Nad ranem Kuroko obudził się w objęciach Kagami’ego. Światło, które wpadało przez niedociągnięte żaluzje drażniło go w oczy, ale nie aż tak, jak obolałe ciało. Poruszył się, ale Kagami tylko mocniej przyciągnął go do siebie i westchnął mu prosto w kark.
Kuroko właśnie odnalazł nową definicję szczęścia.
Nie wiedział, że tej nocy czyjeś szczęście dobiegło końca.


W rozdziale wykorzystano piosenkę „Need you now” (Lady Antebellum) oraz „Dark Horse” (Katy Perry). 

38 komentarzy:

  1. Kocham Cię!!
    Kagakuroooooo <333
    Och specjalnie trzy kawy wypiłam, żeby wytrzymać do rozdziału XDD
    Jeeeeej jakie to słooodkie iiii zajebiste huehuehue
    Aż nabrałam energii po przeczytaniu tego hahah
    jeszcze raz: kocham Cię <333
    jesteś moim mistrzem XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww *rumieni się jak pomidorek, tudzież włosy Kagami'ego*
      Cieszę się, że Ci się podobało! Boże, i jakie poświecenie! :o Żeby Ci serduszko nie stanęło przez te kawy!
      A tam od razu mistrzem... :3 Ot, KagaKuro <3
      Cieszę się i dziękuję za komentarz :*

      Usuń
    2. Oj tam stanie >.> od czytania szybciej mi bije więc raczej mi to nie grozi XDD
      Jak zwykle nie mogę się doczekać następnego :D

      Usuń
    3. Aww :)
      Następny jeszcze spokojny... Potem się zacznie :D :D
      Dziękuję! Czytanie takich komentarzy trzyma mnie na nogach <3

      Usuń
  2. Genialne aż człowiek cały tydzień czeka aby przeczytać nastepny rozdział :) a to za tak daleko;/
    Czyli chyba mamy następną ofiare biedny Haizaki, który zna sprawce. Czyli postać pojawiła się w mandze ale Akashi mi jakoś do tej roli wogóle niepasuje ;/
    Były już rozdziały o Hyuuga i Riko, Aomine i Sumire oraz KagaKuro wiec teraz czekam na KiKasa bo na jakiś wątek o Midorima i Yuna to chyba trochę za wcześnie ( chyba że mnie zaskoczysz i akurat :D )
    Życzę weny i czekam na następny genialny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zleci, zobaczysz :) Ale za tydzień może być później, bo jestem na Magnificonie w Krakowie, wracam w niedzielę wieczór ;)
      Tak, od razu mówiłam, że to jest postać z universum KnB, nie żadne OC :) Czemu Akashi Ci nie pasuje? :) (uwielbiam słyszeć Wasze teorie, są genialne ^^)
      Haha :D Że tak powiem, KiKasę (u mnie bardziej KasaKise, jakoś mi Kise nie pasuje na seme xD) sobie wykrakałaś :D
      Dziękuję za komentarz :*

      Usuń
    2. To tym bardziej długo, po całym tygodniu studiów człowiek czeka na coś przyjemnego :)
      Czemu nie Akashi? Jakoś tak, te nożyczki z których jest znany (chociaż oryginalnie należały do Midorimy a nie Akashiego ale fani uznali swoje) to byłyby zbyt oczywisty dowód jego winy. I nie wolno tego zrobić Izukiemu, żeby się okazało że sypia z mordercą, albo zrobić idioty z niego że sie dał nabrać ma kłamstwa.
      Uwielbia duet Kasamatsu i Kise w obu odsłonach, jednak jeśli mam wybierać to chyba wolę KasaKise (KiKasa jest chyba bardziej popularne) :)

      Usuń
    3. Aww ^^ Jejku jak Wy mi tu słodzicie, aż mi się tak miło robi :)
      No niby nożyczki Midorimy, ale to Akashi nimi zaatakował (scena epicka, uwielbiam go za to xd). Oj oj, szkoda Izuki'ego... No, faktycznie, byłby biedny (zwłaszcza, że tak mój mały headcanon to to, że Izuki jest zakochany w Hyuudze, ale ciii..).
      Tak, KiKasa jest bardziej popularna, ale dla mnie KasaKise ma większy potencjał xd

      Usuń
  3. jak mówiłam - Kagami i ten koleś - fuj, fuj, fuj, fuj, fuj.
    zabij go. bo jak nie, to ja to zrobię, ok?
    no ale Kuroko z napisem na czole, głoszącym "FUCK ME" nadal mam w głowie xD
    cudo z nimi x3 teraz reszta moich ulubieńców, okej? :D
    weny, weny, weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię KagaHimu, meh meh. Himuro tylko z Murasakibarą (który nie żyje, ojej?)
      Hehe :D Kuroko jest cudowny <3
      Oczywiście, na życzenie już masz za tydzień swoich ulubieńców, a potem kto wie, może jakieś IzuAka? :D
      Dzięki, słoneczko :*

      Usuń
  4. no czekam na jakieś hot sceny xD dawaj mi tu (na gg), bo nie mam procentów, żeby pisać ten esej -.- a tak to zawsze miła odskocznia xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xD Z Ulubieńcami dostałaś zaraz po tym, jak ich napisałam xD
      Hm, hm, jak w tyg będę mieć czas to Ci machnę jakieś prywatne IzuAka :D

      Usuń
    2. dzięki, skarbie x33 jak ty mnie rozumiesz x3

      Usuń
  5. KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro KagaKuro
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co więcej xd
      Dziękuję, że poprawiłaś mi tym humor po tak ogromnej tragedii. Moje KagaKurosiowe serucho okrutnie się cieszy, wręcz skacze z radości (nie wnikajmy czy to możliwe).
      Cudowny pierwszy raz, a wizja Kuroko mnie po prostu powala xD
      Dziękuję Ci za ten rozdział ! <3
      KagaKuro!

      Usuń
    2. Awwww :)
      Oj oj, już wkrótce to odbijemy! już wkrótce więcej, i Kisia dostanie więcej czasu antenowego :3
      Nie ma za co <3

      Usuń
  6. Kisecchi nadciaga :D
    Jest za co ^^
    KagaKuro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, nadciąga xd Na razie tylko troszkę, potem się rozkręci :D

      Usuń
  7. Cooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
    To jak nie mogę czytać o Aomine z kimś innym, tak KagaKuro nie przeszkadza mi tak bardzo. Tylko dlaczego wolałabym, żeby ich relacja została na pocałunkach? Kurde, oni nie mogą się ze sobą pieprzyć. Moje życie jest zrujnowane.
    Praktycznie cały rozdział KagaKuro! Jestem na nie. Za dużo ich tutaj. Stanowczo, zwłaszcza, że tylko się pieprzą. Zaczęło mnie już to nudzić, liczyłam, że coś innego się pojawi. A jak! Pojawiło się, ale za mało. Potrzebuję różnorodności. Ech.
    Zawsze atakowali Pokolenie, więc dlaczego teraz on?
    To mnie ciekawi. Chciałabym, by on nie umarł. Bardzo nie chcę jego śmierci, nie wiem dlaczego.
    Za to, jakoś bardziej podoba mi się KagaHimu, niż KagaKuro, ale ten seks bez miłości... Czasem mnie to obrzydza, a czasem wręcz przeciwnie. Tutaj mi się nie podoba, bo już wolę KagaHimu. Dlaczego w jednej chwili wolę Himuro od Kuroko?! Cóż, zawsze wolałam Himuro, jak tylko go w mandze zobaczyłam, a jeszcze cały rozdział o dupczeniu. No nie, kurde, nie!
    W ostatnim czasie, gdzieś tak od seksu Aomine z tą suką, strasznie krytykuję, no ale kurde!
    Bardzo czekam na wątek z Kise, naprawdę bardzo bardzo bardzo!
    Za 4 dni niedziela, ojej! Czekam bardzo <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Co by Ci tu powiedzieć? Wydaje mi się, ze nie.wszystkie relacje.mogą się opierać tylko i wyłącznie na miłości. Osobiście za himuro nigdy nie przepadałam, nie umiem wyobrazić sobie jego relacji z kagamim inaczej niż tak (te wszystkie złe rzeczy między nimi)...
      Co do Haizaki'ego to też niewiele mogę Ci powiedzieć bez zdradzenia fabuły :p
      o! Mogę rzec tyle: scierp jeszcze troszkę,jeszcze tylko ten rozdział a może dwa i w koncu pojawi się coś dla Ciebie :-)

      Usuń
  8. Spoko, rozumiem. Tak tylko mówię XD Ale to ja i moje własne pairingowanie/paringowanie, nadal nie wiem jak jest poprawnie. XDD
    Eh, to ja na początku całej serii polubiłam Kagamiego, a raczej trochę później, w nosy oglądałam jedno AMV i nadal to pamiętam, niechcący zastopowałam w 40 sekundzie i akurat był Kagami. To był moment, w którym się w nim zakochałam. Himuro zobaczyłam i też od razu mi się podobał XDD
    A z Daikim nie wiem jak było XDDD
    Cóż, będę cierpliwie czekać, ale nadal kibicuję Haizakiemu, by został przy życiu! :)))
    O kurde, już niedługo XDDD
    Hm, jak długo planujesz to ciągnąć? Masz fabułę dla całości już? :))) (Z serii: Ciekawska ja XDDD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie, who cares, wazne, że wiemy, o co Ci chodzi ;)
      Haha xd Ja Kagamiego polubiłam od poczatku, chociaż numerem jeden, w pierwszych 5 minutach został Hyuuga i nikt już go nie zdetronizował xD
      Kibicuj kibicuj ^^
      Nooo xd juz jest napisane, więc teraz tylko doczekac ^^

      Hm, jak długo? Myślę, że zamknę się w jakis 50 rozdzialach :3 Tak, fabułę już mam przemyślaną i zaplanowaną aż do epilogu, jedyne, co jeszcze może się pojawić nowego, to jakieś wątki poboczne, ale głowny plot jest już opracowany ^^
      *(nie umiem pisac z nieswojej klawiatury i telefonu, więc wybacz błedy i literowki xD)
      ~ Seara

      Usuń
  9. Nie polubiłam Hyuugi od razu XD Nadal jakoś go bardzo nie lubię. A nie lubię sie przywiązywać do postaci, gdy nie wiem, czy na pewno dalej będę to oglądać. Ah, jak mogłabym tego nie oglądać, nie wiem XD
    Wierna swojej postaci XDDD
    Kurde, czekam!


    Tak krótko?! Ale potem będziesz jeszcze pisać, prawda? :)
    Kurde XD
    Czekam ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, jak mozna nie lubic Hyuugi? O.o przecież to całe jest do kochania <3 (ale w sumie dobrze, więcej Hyuugi dla mnie xd)
      Noo dokładnie! Wszyscy znajdą coś dla siebie w KnB i to jest piekne :3

      Hm, nie wiem, może będzie więcej, zobaczymy ;) Na chwilę obecną wciąż pracuję nad środkiem (najwazniejsze, że wiem, kim jest morderca i jak skonczyć xD). Jasne, że będę. Kocham pisac i mam kolejne pomysły ^^

      Usuń
  10. A czy możemy się spodziewać mordercy czy to będzie taki szok xd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem pytania? XD

      Usuń
    2. W sensie czy możemy podejrzewać kto jest mordercą, czy to będzie takie 'wooo on jest mordercą?! Byłem przekonany, że on jest czysty!' Aish, nie umiem tłumaczyć.

      Usuń
    3. Jak dla mnie, to możecie podejrzewać każdego, nawet kogoś, kto pojawił się tylko raz; możecie podejrzewać pary i singli i nawet całe drużyny - nikt Wam tego nie zabroni, a Wasze teorie są ciekawe :3

      Usuń
    4. Nie rozumiesz mnie, nie ważne XD
      Ja... Ją twierdzę że bohaterowie mają rozdwojenie jaźni, bo nie mogę nic innego sensownego wymyślić.
      Albo wiem.
      Pokolenie cudów ma depresję i ustalili, że będą się po kolei zabijać, a ostatnia osoba, 'a smutku' popełni samobójstwo. Trafiłam? XD

      Usuń
    5. Jak kulą w płot :D Ale fajna teoria xD

      Usuń
    6. Kurde, to coś bardziej normalniejszego? XD

      Usuń
  11. Witam,
    scena między Kagamim a Kuroko cudowna, czyżby Shogo spotkał tego psychopatę?, nie chce mi się wierzyć, że to może być Akishi
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam,
    scena między Kagamim a Kuroko cudowna, czyżby Shogo spotkał tego psychopatę?, nie chce mi się wierzyć, że to może być Akishi
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  13. O wooow (slini się do telefonu)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hejeczka,
    wspaniale, scena między Kagamim, a Kuroko była cudowna, czyżby Shugo spotkał tego psychopatę? nie wierzę, że to może być Akashi...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  15. Hejeczka,
    wspaniale, ta scena między Kagamim, a Kuroko była cudowna, czyżby Shugo spotkał tego psychopatę? ale nie wierzę, że to może być Akashi tym mordercą...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń