sobota, 30 sierpnia 2014

Rozdział 33. We may be happy again.

  

            Kuroko siedział w fotelu, a podciągnięte do kolan piersi obejmował ramionami. W jednej dłoni trzymał telefon komórkowy, a wzrok miał wbity w drzwi. Czekał już od kilku godzin na powrót Kagami’ego, wciąż jednak zbyt dumny, by do niego zadzwonić, aczkolwiek wyobraźnia podsuwała mu setki scenariuszy, w których to dłonie jego partnera dotykają ciała Himuro w hotelowym pokoju. Kise już dawno położył się spać w drugim pokoju, chociaż upierał się, że dotrzyma mu towarzystwa. Ale Kuroko nie chciał towarzystwa. Chciał być sam ze swoimi myślami, niezależnie od tego, jak bardzo go przerażały. Poza tym, nie mógł okazywać zazdrości, nie wobec kogoś, kto był z Kagamim dłużej. Nawet nie wyobrażał sobie, co łączyło jego partnera z Himuro, nie rozumiał tak głębokiej więzi między dwojgiem ludzi, gdyż jego więź z Kagamim była całkiem inna.
            Kiedy usłyszał klucz w zamku, podniósł głowę, ale nie wykonał żadnego innego ruchu, nawet wtedy, kiedy Kagami wszedł do środka i ściągnął z siebie bluzę. Chłopak wystraszył się, gdy go zobaczył.
-Tetsu, czemu jeszcze nie śpisz? – mruknął, podchodząc do niego.
-Czekałem, aż wrócisz – wyjaśnił obojętnie. –Coś mogło ci się stać po drodze. I nie zadzwoniłeś.
I mimo, że wypowiedział to wszystko z typowym dla siebie, stoickim spokojem, Kagami poczuł, że Kuroko jest na niego zły. Bardzo zły.
-Przepraszam – kucnął przed fotelem i ujął dłonie Kuroko w swoje. –Przepraszam. Zagadałem się z Tatsuyą, próbując mu przemówić do rozumu. Całkiem straciłem rachubę czasu.
-Kagami, w Tokio szaleje morderca, który ma na celowniku najlepszych koszykarzy, w tym ciebie, a ty straciłeś rachubę czasu? – zapytał, dalej spokojnie, chociaż Kagami widział, jak ciemnieją mu oczy.
-Przepraszam, Tetsu – powtórzył.
-Jasne.
-Do niczego nie doszło – burknął po chwili, odwracając wzrok i rumieniąc się. –Nie zdradziłbym cię, wiesz przecież. Kocham cię, do jasnej cholery – dodał zduszonym głosem.
            Kuroko odetchnął ciężko, a potem wyciągnął ramiona i objął partnera za szyję. Pozwolił, by ten przytulił go, wciąż pachnący nocnym powietrzem. Skóra Kagami’ego była niespotykanie chłodna, kiedy musnął policzkiem szyję Kuroko. Nie wiedział, czy godzą się teraz, czy Kuroko instynktownie wyczuł, że właśnie tego Kagami teraz potrzebuje.
-Nie dogadaliśmy się – wyznał, zamykając oczy. Otulił go zapach Kuroko i to sprawiło, że w końcu się uspokoił. –On oszalał, Tetsu. Cały czas powtarza, że odebrałeś mu mnie, więc on odbierze ci wszystko, co masz.
Kuroko zadrżał w jego ramionach i przytulił się mocniej.
-My-myślisz, że to on zabił Momoi i… i resztę?
-Nie wiem. Nigdy nie przypuszczałem, że będę podejrzewał własnego brata, ale… nie wiem, Tetsu. Bałem się go. Był jak totalnie obca osoba, patrzył na mnie i mówił, że wszyscy zasługujecie na śmierć, najlepiej w męczarniach.
-Kagami…
-Nie bój się – szepnął. –Nie pozwolę, żeby cię skrzywdził, Tetsu.
-Mhm…
            Kagami podniósł Kuroko i poczuł, jak drobniejszy chłopak obejmuje go nogami w pasie. Cieszył go fakt, że nie krzyczał na niego ani nie był zdenerwowany bardziej, niż podejrzewał.
-Schudłeś trochę, Tetsu – mruknął, niosąc go do swojego pokoju. Poczuł, jak Kuroko prycha wprost w jego kark.
-A może to ty zrobiłeś się silniejszy, co? – zapytał, wygodnie układając policzek na jego ramieniu. –Nie chcę jeszcze spać, Kagami. Ale Kise…
-Jeśli będziesz cicho, Kise nic nie usłyszy.
            Te słowa sprawiły, że w dół kręgosłupa Kuroko spłynęły przyjemne dreszcze. Bez słowa pozwolił rzucić się na łóżko i ani drgnął, czekając, aż Kagami zamknie drzwi na klucz i wróci do niego. Nie zgasił światła; zostawił małą lampkę na biurku, przez co Kuroko poczuł się nerwowy.
-Światło – zaprotestował.
-Chcę cię widzieć, Tetsu – odparł Kagami, całując go w szyję i powoli ściągając z niego koszulkę. Kuroko zakwilił, ale dłużej nie protestował. Uniósł biodra, by Kagami mógł zsunąć z niego spodnie, a potem wyciągnął ku niemu ramiona.
Pocałunek był słodki i delikatny, ale Kuroko niemal natychmiast poczuł, jak rośnie w nim podniecenie. Wargi Kagami’ego były gorące i miękkie, a mimo to zawładnęły nim tak, jak nic innego wcześniej i nic innego później. Był tylko Kagami, jego dłonie, usta, ciepło, które otaczało go i sprawiało, że Kuroko drżał i, mimo strachu, wciąż chciał więcej i więcej.
Palcami przesuwał po jego barkach, patrząc na partnera z oddaniem.
-Kocham cię, Taiga – wykrztusił z siebie, lekko unosząc biodra.
-Ja ciebie też – chciał powiedzieć, że kocha go mocniej niż cokolwiek innego na świecie, ale wolał okazać to gestami. Delikatnie obsypał ciało Kuroko pocałunkami, czując, jak chłopak wije się pod nim i cicho jęczy, zagryzając wargi. Zdawał sobie sprawę, obaj faktycznie zdawali, z obecności Kise na drugim końcu korytarza i zrobiliby wszystko, żeby tamtego nie obudzić.
            Kuroko nie mógł uwierzyć w to, że Kagami schodził pocałunkami coraz niżej. Kiedy dotknął ustami jego podbrzusza, szarpnął się lekko i złapał go za włosy.
-C-co robisz?
-Przecież dobrze wiesz – Kagami polizał męskość partnera, a ten ni to pisnął, ni jęknął.
-A-ale to ja tobie t-to ro-robię – wymamrotał Kuroko, zaciskając palce u stóp.
-Nie ma takiego zapisu w umowie – zaśmiał się As Seirin i wziął go do ust.
Kuroko próbował się wyrwać, ale Kagami trzymał go za biodra. Nie miał trudu z wsunięciem całego penisa do ust, przez co doznania przepływały przez ciało Kuroko niczym burza. Przycisnął sobie poduszkę do twarzy, ale Kagami mu ją zabrał.
-Chcę cię słyszeć.
-Ale-Ale Ki-Kise.…
-Nie słyszy, jesteś cichutki – zapewnił go Kagami, wracając do przerwanej pieszczoty. Podczas kiedy ustami pieścił męskość Kuroko, dłońmi lekko masował jego pośladki, korzystając z faktu, że chłopak instynktownie unosił biodra ku górze. Kuroko zaciskał dłonie na prześcieradle, wykręcając się i skamląc cicho. Kagami nie przewidział, że sprawi mu tym aż taką rozkosz.
-Ja…ja za-zaraz …
-Mhm – usta Kagami’ego zastąpiła jego dłoń, a chłopak nakrył wargami wargi Kuroko.
Ten nie zastanawiał się nad swoim własnym smakiem na języku partnera, tylko oddał mu się cały w pocałunku, poruszając się w jego dłoni. W końcu Kuroko doszedł, a Kagami z leniwym uśmiechem na ustach spojrzał mu w oczy.
-Jesteś mój – szepnął, a Kuroko wsunął głowę pod jego brodę i przytaknął, muskając wargami szyję kochanka.
-Pozwól – wymamrotał, przesuwając dłońmi w dół jego brzucha.

            Himuro wpatrywał się w leżącą przed sobą kartkę papieru, chociaż łzy całkiem rozmazywały mu obraz. Otarł je niecierpliwie, nie zwracając uwagi na to, że kilka z nich spadło na papier, zniekształcając napisane na nim litery. Patrząc przez okno na nocne niebo, poczuł chłód, spływający mu w dół kręgosłupa. Rozgrzewał się więc alkoholem, który wlewał w siebie niemal bez przerwy. Im więcej wypił, tym łatwiej było mu pisać. Nie bał się też słów, które z niego wypływały. Inaczej nie umiał określić swoich myśli, uporządkować ich i streścić.
            Kiedy skończył, odsunął się od biurka i chwiejnym krokiem przeszedł do łazienki. Odkręcił kurek z gorącą wodą i nalał do wanny ulubiony olejek kąpielowy Murasakibary. Zapach kokosów i czekolady uspokoił go, a nawet wywołał uśmiech na jego twarzy. Atsushi zawsze tym pachniał i ta woń stanowiła dla niego oazę spokoju, przypominającą czasy, gdy komuś jeszcze na nim zależało. Brakowało mu Murasakibary; był jego jedynym przyjacielem od czasu, kiedy Taiga wybrał tego całego Kuroko.
            Co takiego on ma, czego ja nie mam?, pomyślał Himuro, rozbierając się. Nie przejmował się ubraniami, które rzucał na podłogę. Jeszcze całe to przeklęte Seirin, które niemal natychmiast chroniło swoich członków. Zawodnicy Yosen chcieli z nim rozmawiać, chcieli, żeby podzielił się z nimi swoim bólem, ale Himuro nawet nie mógł na nich spojrzeć. Nie wrócił do Akity, nie zadzwonił nawet do rodziców. Chciał tylko, żeby Taiga z nim był, ale on wolał trzymać za rękę Kuroko.
            Kiedy wszedł do ciepłej wody, uderzyło w niego to, jak wiele nieprzespanych nocy ma za sobą. Cały czas funkcjonował na napojach energetycznych, kawie i alkoholu. Czuł to w żołądku, który czasem buntował się i Himuro wymiotował krwią. Znał te objawy; to zapewne wrzody, których się nabawił od stresu i tego typu nawyków żywieniowych. Ale nie umiał inaczej. Gdyby nie alkohol, nie mógłby zdrzemnąć się nawet na kilka godzin, gdyby nie kawa i energetyki, zapewne nie czułby nic.
            Ale tak właściwie co mógł czuć, skoro stracił wszystko?
            Dlatego też sięgnął do półeczki z kosmetykami i wyjął z niej żyletkę. Przez chwilę obracał nią w palcach, patrząc, jak światło załamuje się w gładkich krawędziach. Takie maleństwo, a taka siła, pomyślał, zagłębiając ją pierwszy raz w skórze.

            Niedzielny poranek na zewnątrz wstawał słoneczny i pogodny. Kagami spał, wtulony w plecy Kuroko. Nosem muskał jego włosy, a pod dłonią czuł, jak pierś chłopaka unosi się i opada w rytm miarowych, spokojnych oddechów. Nie chciało mu się nawet otwierać oczu, ale pomyślał, że idealnym dopełnieniem nocy, jaką spędzili, będzie śniadanie, które poda mu do łóżka. Naleśniki z kremem waniliowym i dżemem truskawkowym. Takie połączenie nie wszystkim pasowało, ale Kuroko wyjątkowo je polubił.
            Dlatego też Kagami wstał ostrożnie i przeciągnął się. Nakrył Kuroko kołdrą, zadowolony faktem, że chłopak nawet nie drgnął, kiedy wychodził z łóżka. Leniwie narzucił na siebie koszulkę i jakieś szorty, żeby nie gorszyć Kise. Poczłapał w stronę kuchni, gdzie włączył ekspres do kawy i otworzył lodówkę. Nucił pod nosem, wyjmując potrzebne mu składniki, a kiedy usłyszał kroki na korytarzu, nawet się nie odwrócił. Nauczył się rozpoznawać kroki Kuroko.
-Cześć, Kise – powiedział, słysząc nieznane mu szuranie.
-Hej, Kagamicchi! Czy to kawa tak ładnie pachnie?
-Nie krępuj się. I ciszej, Tetsu jeszcze śpi.
-Mhm…
            Kise sięgnął po kubek i nalał do środka kawy, po czym zaczął rozglądać się za mlekiem. Kagami palcem pokazał mu te, które stało na blacie i blondyn westchnął z ulgą.
-Jeśli codziennie robisz śniadanie do łóżka, chyba się do was wprowadzę – jęknął.
-Mowy nie ma. Ale dzięki, że wczoraj odprowadziłeś Tetsu.
-Kurokocchi bardzo się o ciebie martwił – Kise spojrzał na swój kubek. W głowie wciąż krążyło mu ostrzeżenie Aomine. –Udało ci się dogadać z twoim przyjacielem?
-Nie.
-Och, przykro mi – Kise, który jakiś czas temu pogodził się z Aomine, chciał jakoś pocieszyć Kagami’ego, ale nie wiedział, co powiedzieć. Na szczęście, obaj usłyszeli kroki na korytarzu.
-Dzień dobry – ziewnął Kuroko, człapiąc w stronę ekspresu do kawy.
-Hej, Kurokocchi. Kagamicchi robi na śniadanie naleśniki! – zawołał entuzjastycznie Kise.
-O, ciekawe – Kuroko zanurzył wargi w kawie i jęknął z rozkoszą. –Naleśniki będą…
            Ale nigdy nie dowiedzieli się, jakie będą naleśniki, bo w tym samym momencie ktoś załomotał do drzwi. Jagami wytarł dłonie w ściereczkę i spojrzał na chłopaków.
-Spodziewaliście się kogoś? Bo ja nie…
-Może to Kasamatsu, miał po mnie wpaść – powiedział Kise.
            Kagami poszedł otworzyć, uznając, że jeszcze jedna osoba na śniadaniu nie zrobi im różnicy. Jednakże, ku jego zdumieniu, to nie Kasamatsu stał na zewnątrz, ale policja oraz mężczyzna, którego kojarzył z śledztwem.
-Agent Ward? – zapytał, otwierając drzwi szerzej.
-Panie Kagami, musimy panu zadać kilka pytań.
-Kagami co się dzie…
            Kuroko zamarł w pół kroku, widząc policję. To nie zwiastowało niczego dobrego. Poczuł, jak w dół kręgosłupa spływa mu zimny dreszcz. Kto tym razem? Jeśli on i Kise tutaj byli, to znaczy, że to albo Aomine, albo Midorima, albo Akashi. Pokręcił głową, widząc, jak policja wchodzi do środka. Nie chciał tego słyszeć. Ani słowa!, to chciał wykrzyczeć. Kise położył mu jednak dłonie na ramionach. Po tym, jak mocno je zacisnął, Kuroko zrozumiał, ze potrzebuje go tak samo, jak on jego w tym momencie.
-Panie Kagami.…
-Kto? Kto? – zapytał głucho Kagami.
-Dzisiaj nad ranem w hotelu Empire znaleziono zwłoki Himuro Tatsuyi.
            Kagami opadł na fotel, wpatrując się tępo w podłogę. Kise wypuścił z płuc powietrze, które dosyć długo wstrzymywał, tak, jak Kuroko. To nikt z ich przyjaciół, nikt im bliski… Zaraz jednak obaj poczuli się podle za tę myśl. Najbliższa osoba Kagami’ego zmarła…
-Ale… ale on nie należał do Pokolenia – jęknął Kagami.
-Odpowie pan na nasze pytania tutaj, czy jedziemy na komisariat?
-Chwila, co? – Kise jako pierwszy odzyskał głos. –Chyba nie podejrzewacie, że to Kagamicchi!
-Kagami Taiga jest ostatnią osobą, która widziała Himuro żywą – powiedział cicho agent Ward. –Co więcej, pan Himuro zostawił list…
-Jak to list? Przecież morderca…
-Himuro Tatsuya nie został zamordowany przez tego, który zabił waszych przyjaciół – wyjaśnił cicho, podczas kiedy policjanci spisywali dane Kagami’ego. –Popełnił samobójstwo przez podcięcie sobie żył dzisiaj w nocy. Albo ktoś go do tego zmusił.
-Kiedy wychodziłem od Tatsuyi, żył – oznajmił Kagami.
-Pokłócili się panowie?
-Tak, ale…
-Czy to prawda, że wcześniej, w parku, również wdali się panowie w sprzeczkę, a pan Himuro groził panu przyjaciołom?
-Tak, ale to…
-Może uznał pan, że chce chronić swoich bliskich? Może pan Himuro przyznał się panu, że to on zabijał innych koszykarzy?
-Nie! Himuro na pewno nie…
-Czy oni muszą być tacy ostrzy? – zapytał Kise detektywa, a ten wzruszył ramionami. –Kagamicchi właśnie dowiedział się, że zmarł jego przyjaciel!
-Albo to on go zabił. Rozważaliście to? Pan Kagami jest wysoki i silny, nie miałby problemów, by obezwładnić nie tylko drobną pannę Momoi, ale również pana Murasakibarę czy Haizaki’ego. Był w Tokio w noc wszystkich morderstw.
-Niech pan nie zapomina, że ja byłem wtedy z nim – Kuroko zmarszczył brwi, zaciskając pięści. –Kagami tego nie zrobił.
-A może zrobiliście to razem?
Kise zamarł. Tego nie wziął pod uwagę. Ale jeśli mógł komuś ufać, to chyba tylko Kuroko i Aomine, więc sama myśl o tym, że Kuroko może stać za morderstwami…
-Poczuliście się zagrożeni tym, co mówił pan Himuro w parku i postanowiliście się go pozbyć. Pan Kagami zajął się wszystkim, a pan stworzył mu alibi.
-Pan oszalał – Kuroko czuł, jak zaczyna drżeć.
-Może. Chłopcy, zabierzmy go na posterunek, tutaj niczego się nie dowiemy – zawyrokował detektyw.
            Kiedy policja wyszła, prowadząc ze sobą Kagami’ego (pozwolili mu się ubrać, ale nie wolno mu było rozmawiać ani z Kuroko, ani z Kise), w mieszkaniu zapadła martwa cisza. Nagle pomieszczenie wydawało im się szare i chłodne.
-Co robimy, Kurokocchi?
-Nie wiem – chłopak usiadł na kanapie i ukrył twarz w dłoniach. –Kagami potrzebuje adwokata. A ja nie mam kontaktu ani do jego rodziców, ani do żadnego prawnika…
-Aominecchi zna prawników, jego kompania paru zatrudnia – Kise położył dłoń na ramieniu Kuroko. –Ja zadzwonię po niego, a ty zadzwoń po twojego kapitana.

            Kagami stracił rachubę czasu. Nie wiedział, jak długo jest przesłuchiwany, nie wiedział też, co powiedziano pozostałym członkom Seirin ani czy zawiadomiono jego rodziców. Był głodny, ale nie miał apetytu. Na myśl o jedzeniu robiło mu się niedobrze. Cały czas zadawano mu te same pytania, a gdy myślał, że w końcu udzielił wyczerpującej odpowiedzi, po chwili ktoś wracał do tematu i wszystko zaczynało się od nowa. Trzymał się cały czas jednej i tej samej wersji, chociaż miał ochotę powiedzieć im to, co chcieli usłyszeć, byleby tylko dali mu spokój.
            W tym samym momencie do środka wpadła energiczna kobieta, około czterdziestki, z neseserem w ręce. Na sobie miała garsonkę, która z daleka krzyczała „jestem kimś ważnym”.
-Maiko Hinata, jestem prawnikiem pana Kagami’ego. Przesłuchanie zostaje przerwane w tym momencie.
-Jakim prawem! – oburzył się jeden z policjantów, podrywając się.
-Przesłuchują panowie nieletniego chłopca, bez opiekuna prawnego, prawnika oraz psychologa? No, no, no, bo złożymy skargę.
            Detektyw Ward zacisnął wargi, pobladły. Przewidywał, że w końcu zjawi się prawnik podejrzanego, ale miał nadzieję, że wcześniej uda im się złamać chłopaka i albo wyda mordercę, albo sam przyzna się do tego, że nim jest.
-Czy zdaje sobie pani sprawę z tego, że jeśli pan Kagami odpowiedzialny jest za wszystkie te morderstwa, w tym upozorowanie samobójstwa pana Himuro, będzie sądzony jak osoba dorosła i skazany na śmierć?
-Nie mają panowie żadnych dowodów na to, że mój klient kogokolwiek zabił. Co więcej, mamy nagranie z hotelowych kamer, które pokazuje, jak w godzinę po opuszczeniu hotelu przez mojego klienta, pan Himuro zamawia do pokoju napoje, co potwierdza pokojówka, która mu je doświadczyła. Tak więc jeśli nie mają panowie żadnych innych „dowodów”, proszę w tej chwili przerwać przesłuchanie. Panie Kagami, chodźmy.
            Kagami wyszedł z pokoju przesłuchań i odetchnął z ulgą, widząc Kuroko, Kise i Aomine. Cała trójka wyglądała na zdenerwowanych, ale kiedy go zobaczyli, ulżyło im.
-Ładnie się wpakowałeś, Bakagami – mruknął Aomine.
-Kto tutaj ściągnął Aho?
-Ja – westchnął Kise. –Aominecchi ma kontakt do prawników, więc był w stanie na szybko cię wyciągnąć stąd.
-Myślę, że powinieneś mu podziękować, Kagami.
-Widzisz, widzisz – przedrzeźniał go Aomine.
-Dzięki, Aomine. Dziękuję, pani adwokat.
-Nie ma za co – machnęła ręką. –Zostawię moją wizytówkę, gdyby znów chcieli pana przesłuchiwać, proszę natychmiast po mnie dzwonić. Do widzenia, chłopcy. Pa, Daiki.
-Daiki? – Kise uniósł brwi.
-To przyjaciółka mojej mamy – Aomine wzruszył ramionami. –I mieszka w centrum Tokio, więc mogła być najbliżej. Kagami, co się właściwie stało?
-Po tej akcji w parku poszedłem do Tatsuyi, żeby z nim porozmawiać – Kagami zaczął im tłumaczyć po kolei, jak przebiegła rozmowa z Himuro, kiedy wychodzili z komisariatu.

            Aomine wrócił do domu taksówką, bo obiecał Sumire, że nie będzie się wałęsał sam po okolicy. Mimo to, kiedy wszedł do mieszkania, dziewczyna rzuciła mu się w ramiona i uścisnęła mocno.
-Co robisz, nie powinnaś wstawać – mruknął, biorąc ją na ręce. Dziś rano znów dostała napadu bólów, więc dlatego nie pojechała razem z nim.
-Tak długo nie wracałeś – szepnęła, obejmując go za szyję.
-Nie potrzebnie się martwiłaś, byłem z chłopakami, chociaż… - urwał, sadzając Sumire na kanapie i siadając obok. Ich wzrok spoczął na tablicy nakrytej kocem. Pod nim znajdowały się wszystkie szczegóły odnośnie prowadzonego przez niego śledztwa. –Zginął przyjaciel Kagami’ego, Himuro.
-Ten, który wczoraj w parku zrobił awanturę? – zapytała cicho.
-Tak, ten. Dzisiaj w nocy popełnił samobójstwo. Albo ktoś mu w tym pomógł.
-Myślisz, że morderca zmieniłby schemat?
-Nie, nie wydaje mi się. Może Kagami miał dosyć?
Sumire przesłoniła usta dłonią. Wiedziała, że Aomine i Kagami może nie byli najlepszymi przyjaciółmi, ale byli ze sobą dosyć blisko. Nie przypuszczała, że Aomine otwarcie zwątpi w zawodnika Seirin.
-Myślisz, że on go zabił?
-Albo do tego namówił. Może wiedział, że Himuro to morderca i chciał zatuszować wszystko to, co zrobił. Doradził mu samobójstwo, bo i tak czekałaby go kara śmierci.
-Jeśli to Himuro… to oznacza koniec, prawda? – Sumire spojrzała z nadzieją na Aomine. –To znaczy, że to wszystko się skończyło?


W rozdziale wykorzystano piosenkę „Big girls don’t cry” (Fergie) oraz „Angel of Darkness” (Alec C. & Jasmine K.). Wgl hop, hop, hop~! Kilka ważnych ogłoszeń :) Numer 1: Jutro (tj. 01.09) ma urodziny moja Przyjaciółka i Współlokatorka w jednym, więc wszyscy pod nosem nucimy ciche „Sto lat”! Numer 2: A propos świętowania, dzisiaj, tj. 31.08 urodziny ma Aomine, więc nucimy „Sto lat” po raz drugi! A numer 3: czy bylibyście zainteresowani historiami dodatkowymi, bo mam pomysły na takowe, ale nie mam ich gdzie upchnąć w storyline ;)
PS. W folderze „Bohaterowie” pojawiły się nowe postacie ^^

50 komentarzy:

  1. pani prawnik! pani prawnik ma fankę x3
    KagaKuro oczywiście xd w tle widzę jeszcze AoKise, hoho, yup.
    no. komu w drogę, temu wrotki. aczkolwiek biedny Kagami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Haha xd Prawnik, którego da się lubić :D
      ach, jak ja sie ciesze, ze Ty też wszędzie widzisz AoKise...
      Krzyżyk na drogę dla Himuro!

      Usuń
    2. nie no, smutno mi było jak tak ten i w ogóle i tak... ale... spotkał się przynajmniej z fioletowym :)

      Usuń
    3. Taaak, Mukkun na pewno na niego czekał ze słodyczami <3 Naprawdę ich obu osobno nie trawię, ale MuraHimu są słodcy razem xd

      Usuń
  2. FUCK YEA! Ostatnio mam fazę na samobójstwa popełnione przez podcięcie żył <3 chociaż Himuro powinno się wypatroszyć... ekhm
    Huehue wyobrażam sobie takiego złego Kagamiego <3
    Historie dodatkowe - TAK <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah ^^ Cieszę się, że Ci się podobalo, chociaż trochę mnie to martwi :P
      Awrrr, zły kagami <3 Sexy!
      Ok ^^ Głos za :3

      Usuń
    2. nope. Kagami aniołek, Kuroko diabełek.

      Usuń
    3. Taaak, to się prosi o pwp fan ficki xD

      Usuń
    4. Taaa, nie tylko Ciebie to martwi XD
      Jeszcze Kagami mógłby być dilerem <3 (tak ostatnio naczytałam się dużo o narkotykach)

      Usuń
    5. Kagami jest za grzeczny xd na Dilera mi pasuje Takao :D

      Usuń
    6. Oj kupowałabym od Takao >.>

      Usuń
    7. Jeśli zapłata byłaby przyjmowana w naturze...

      Usuń
    8. Właśnie coś takiego czytam <3 no, tylko, że osoba która płaciła w ten sposób już nie żyje ekhm XDD

      Usuń
  3. Wiedziałam, że czytając ten rozdział będę musiała robić przerwy na wydmuchiwanie nosa i ocieranie łez. Jak przeczytałam fragment o tym że Himuro wpatruje się w kartkę to pomyślałam "OMG ona go zabiję" i miałam rację. 2 osoba z mojej 5 jest martwa D:
    Mam nadzieję, że mordercą nie jest Makoto, bo to byłoby zbyt oczywiste.

    Suga Senpai

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aomine już wykluczył Makoto ;D (Czy miał rację? xd)
      Ojej, przykro mi, że płakałaś ;___; Gomenasai~!

      Usuń
    2. Nie chodzi mi o Tachibane jest jeszcze Makoto Hanamiya. U mnie to jest normalne, że ryczę, jak umiera postać, którą lubię. Zazdrosny Kuroko był słodki ^-^

      Suga Senpai

      Usuń
    3. Znam ten ból, ja zawsze ryczę na bajkach, filmach i anime, nawet przy mangach i ff też mi się to zdarza xD
      Aaa, no tak. Hm, Hanamiya... brzmi dobrze xd Bad Boy xd (nienawidzę polskiego tłumaczenia jego tytułu..)
      Aww xd Nom xd Ale taki zazdrosny Midorima czy Aomine to by dopiero był widok :D Nie wspominjąc o Akashim.... ;3

      Usuń
    4. Ja chyba najbardziej ryczałam czytając końcówkę Hp D:
      Rozumiem mnie też to tłumaczenie irytuję. Hanamiya to ostatnio moja obsesja. Powinien kogoś mieć. Według mnie on się nadaję na mordercę, ale proszę Cię nie rób tego. Teraz tak sobie pomyślałam że mordercą może być Wakamatsu, jakoś go nie lubię.
      Zazdrosny Midorima to musi być piękne...<3
      Suga Senpai

      Usuń
    5. Na HP ryczałam tylko na pogrzebie Dumbledora x[
      Oo, dobrze :D Hanamiya faktycznie pasuje na mordercę, ale to chyba też byłoby zbyt oczywiste xd (aczkolwiek, kto wie?). Wakamatsu? Hm hm hm. Czytałaś Yellow?
      Taaak <3333 Taki tsundere Mido-chin :D

      Usuń
    6. Nie płakałaś na śmierci Freda? Ty potworze bez duszy...
      Yellow?
      Chyba moim ulubionym tsundere jest Nine z ZNT

      Suga Senpai

      Usuń
    7. Mam w planach ZNT jak wyjdzie całe xd
      Nie... jakoś tak w ogóle nie przepadałam za Weasleyami...
      Mhm, Yellow. Ff aokise, który wciągnęłam w jedną noc. Płakałam przy nim okropnie, razem ze mną płakała siostra, której na głos czytałam fragmenty. Strasznie ryło banię.. Oo

      Usuń
    8. Jeżeli jest po polsku to przeczytam. Proszę podaj link :) ZNT bardzo polecam to jest chyba najlepsze anime jakie wyszło w te wakacje.
      Suga Senpai

      Usuń
    9. Nie wiem, czy jest po polsku... Oryginał jest po angielsku..
      Mówisz? :D ja w tym sezonie na bieżąco oglądam Fairy Tail, Free, Kuroshitsuji, Sailor Moon Crystal i Love Stage xd

      Usuń
    10. Ja teraz na bieżąco oglądam Free, ZNT, Tokyo Ghoul i Haikyuu. Uważam, że pierwszy sezon Free był dużo fajniejszy. Po obejrzeniu Tokyo Ghoul doszłam do wniosku,że to jest chore i nie będę tego oglądać, po czym włączyłam kolejny odcinek. Chciałam się wziąć za oglądanie Kuroshitsuji, bo dużo osób w tumblra to poleca.

      Suga Sepnai

      Usuń
    11. Serio? :3 Osobiście wolę drugi, zrobił się strasznie poważny i jakoś tak głowny plot też jest lepszy (a nie o Rinie, który się obraził). TG rozważam, podobno lepiej poczytać mangę (tak mi mówi przyjaciółka). Kuroshit poleam (nie wiedzialam, że kiedykolwiek to powiem). Ale obejrzyj tylko pierwszy sezon do 15 odcinka, a potem trzeci sezon. Omiń kawałek pierwszego i cały drugi, bo to denne fillery...

      Usuń
    12. Poleciłam twoje opowiadanie koleżance z klasy ^-^
      Teraz będziesz miała takie dwie co hejcą Kagamiego :D

      Suga Sepnai

      Usuń
    13. Awww xd Wolę dwie jecącego Kagę niż dwóch takich, co ukradli księżyc... :D

      Usuń
    14. Wlasnie czytalam twoje nowe opowiadanie. Nie ma to jak siedziec z szkole i czytac ff ^-^ Midorrima taki piekny <3 nie spodziewalam sie ze w twoim opowwiadaniu Akashi bedzie hetero

      Suga Senpai

      Usuń
    15. Akashi'ego w paru innych AU zrobiłam hetero, za to Ao jest np. homoseksualny xd Lubię mieszać xd
      Haha, cieszę się, że podoba Ci się pijany Midorima xD Tylko błagam, nie mów, że Ty też chcesz kontynuacji... XD

      Usuń
    16. Ludzie się trochę dziwnie patrzyli jak na korytarzu zaczęłam się śmiać do mojego telefonu.
      Chcę kontynuacje ^-^ Muszę koniecznie poznać narzeczoną Akasia :3 Miałabyś czas żeby napisać dla mnie one shot z nietypowym pairingiem?

      Suga Senpai

      Usuń
    17. Haha xD A co Cię najbardziej rozbawiło? :)
      Narzeczona Akasia to prawdziwa osoba xD (ofc wszyscy którzy ją znają, domyślili się, że to ona, a ona nie).
      Jak bardzo nietypowy?

      Usuń
    18. "Czy myślałeś kiedyś nad sensem życia? (...) Dlatego jesteś infandu...iszfan...infantylny"
      Zastanawiam się jak oni wytrzeźwieją do ślubu XD
      Takao x Himuro. Pomyślałam o tym pairingu na lekcji, gdy próbowałam rozrysować kogo z kim shipuje

      Suga Senpai

      Usuń
    19. Raczej nie wytrzeźwieją... xD
      O kurcze.. To będzie wyzwanie, ale mogę spróbować ;)

      Usuń
    20. Dziękuję <3

      Usuń
  4. Boże po dwóch dniach dalej bawi mnie wizja na morderców KagaKuro, która tylko coraz bardziej rozwija się w mojej głowie XD
    Nie wiem, czy świadomie, czy nie, ale był mały fragmencik KiseKuro za co '<3' !
    Biedny Himuro, chociaż w Twoim opowiadaniu go nie lubię, bo rozdzielał KagaKuro... Teraz tylko poradzą sobie z policją i będą wolni~~ Tyle czasu na 'ciekawe' KagaKurosiowe rzeczy :3
    wgl akcja z Kise za ścianą :D Chociaż może jakby usłyszał..to by się przyłączył..?
    Już się nie odzywam xd
    xoxo,
    KagaKuro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haa xd KagaKuro mordercy xd A potem razem wyjadą do Stanów :D Taaak? Chodzi Ci o to, że Kise go pocieszał, kiedy jego chłopaka zabierała z domu policja? XD
      Wątpię, żeby się przyłączył... :D Musiałaby załatwić sprawy, że tak powiem, na własną rękę xd

      Usuń
  5. 'Kise położył mu jednak dłonie na ramionach. Po tym, jak mocno je zacisnął, Kuroko zrozumiał, ze potrzebuje go tak samo, jak on jego w tym momencie.' o to xD
    No właśnie.. na własną rękę, więc tym bardziej rozważ COŚ ;D xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że ten fragment Ci się spodoba xD
      Co? Oo

      Usuń
    2. Oj spodobaaał xd
      już Ci piszę xd

      Usuń
  6. FUCK YEAH, EMO ZDECHŁ, DZIKA BIBA U RYU NA CHACIE, OBLEWAMY ŚMIERĆ DEBILA I KAGAKUROSZKI :D
    Ale tak serio, spodziewałam się bardziej drastycznej śmierci pana zazdrosnego xD
    Sorki, że nie piszę, ale przygotowania do szkoły mnie zabijają... jak zobaczyłam plan miałam ochotę wyskoczyć przez okno...
    ale kagakurosze! BEST POCIESZENIE EVER!
    Kocham cię babo :3
    Tylko szkoda, że podejrzewali Kagamcia.. walić debili xD
    Ciekawa jestem miny Kisiaka, jakby się... ekhem... w porę obudził xD
    POZDROWIONKA~
    Niech moc yaoizmu będzie z nami w nowym roku w budzie! (U Ciebie na studiach;3)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MOGĘ SIĘ WKRĘCIĆ NA BIBĘ? 18 JEST, WIĘC I % SIĘ ZNAJDĄ!
      I tak już swoje odcierpiał xd Ojoj, biedna, szkoła *pat, pat* Cieszę sie, że KagaKuro poprawiło Ci humor xd Może słusznie go podejrzewają, skąd wiesz :D Miałby motyw :D Na szczęście, Kisia ma mocny sen xd
      Też pozdrawiam. I amen do ostatniego! (ciekawe, co ludzie z roku powiedzą, jak w lutym przytargam na wykład Sekaiichi Hatsukoi...)

      Usuń
    2. Drzwi i okna otwarte :)
      A o procenciki się nie martw, adwokacik dobry w lodówce się kisi od jakiegoś czasu xD
      Kagakuroszki są zajebiste na poprawę humorku, szczególnie po tym, jak ogarnęłam plan o.O
      NIe ma mowy! Ja nie przyjmuję do wiadomości, że Kagami kogoś zabił! NIE UKOCHANY TYGRYSEK KUROKO! >•<
      Chciałabym zobaczyć miny twoich znajomych z sali wykładowczej, jakby zobaczyli Sekaiichi xD
      Ale w sumie, moja koleżanka z klasy chodzi co i rusz z Tyranem... tiaaaaa...

      Usuń
    3. Oknami mam lepsze wejścia, a tym adwokatem mnie skusiłaś. Chyba wpadnę, daleko nie mam... (ile to, 40 minut autobusem? XD).
      Ojoj, aż taki zły ten plan?
      Haha xd No cóż, Kagami ma motyw, ma środki... :3
      Pfff. Gorszej miny i bardziej zaskoczonej by nie zrobili, jak wtedy, gdy podczas wykładu zaczęłam spiewać "piosenka tygodnia w radiu maryja.." :D
      Tyran mnie nie kupił, ale Sekaiichi uwielbiam xd

      Usuń
    4. Już sobie wyobrażam wejście smoka w wykonaniu Seary xD A wpadaj, nie mam z kim pić ;P
      Taaaaak, plan jest straszny, tym razem to ja skaczę przez okno, jak tylko go widzę...
      NOOOOOOOOOPE nope nope nope...
      Nope.
      Nie zgadzam się :c Bo z jakiej paki Taiga miałby tak ranić Tetsu? NOOOOOPE.
      Co do tyrana fakt, kreska odrzuca, a Sekaiichi też kocham :)
      Niezła akcja z tym radiem Maryja xD ja mam podobne odpały, ale raczej wolę rysować głupoty w zeszytach. Potem na koniec roku całe pliki kartek wywołujących atak śmiechu zbieram... wyczuwam nowe miejsce c;

      Usuń
  7. Oj tam od razu wejście smoka :D
    Oj, to co takiego masz w tym planie??
    Hmm... zeby go uzależnić od siebie? :D
    My też rysujemy w zeszytach, czasem nawet nawzajem sobie coś bazgrzemy :D Albo o, rysujemy pokemony... xD
    Nowe miejsce??

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,
    Himuro i jego zachowanie, ciekawe co napisał w tym liście, zastanawia mnie im jest morderca mam wrażenie że jest cały czas tuz obok nich...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę zbyt naciągane teraz to jest w całej sytuacji raczej nawet ja bym nie podejrzewala Himuro a co dopiero Kagamiego... W zasadzie zbtnio przeskauje mi to od jednego do drugiego

    OdpowiedzUsuń
  10. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, a Himuro i to jego zachowanie, ale ciekawe co napisał w tym liście, zastanawia mnie kim jest morderca cały czas mam wrażenie, że jest tuż obok nich...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  11. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, zastanawia mnie kwestia kim jest morderca, mam wrażenie że jest cały czas tuż obok nich... no i Himuro i jego zachowanie, ciekawe co napisał w tym liście, 
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń